Wesele w dwa miesiące? No pewnie, że się da!

 

Jeśli dzwoni Panna młoda z pytaniem, czy dam radę zorganizować wesele w dwa miesiące, to biorę głęboki wdech i z uśmiechem odpowiadam – no jasne! Kocham takie wyzwania i uwielbiam pary, które nie boją się zaszaleć. Tak, jak Karina i Jakub.

 

 

Jak zorganizować wesele w dwa miesiące?

 

Co zrobić, jeśli do wesela zostały 2 miesiące, a Wasza panna młoda ma tylko lokal? Odpowiedź jest tylko jedna – działać! Pierwsza rzecz, która jest najważniejsza, to ustalenie priorytetów i jak najszybsze zapoznanie się z tym, czego para młoda oczekuje od wesela.

 

Karina marzyła o połączeniu szmaragdowego koloru ze złotem i to był nasz punkt wyjścia do ustalania reszty szczegółów. A było tego sporo, czas nas gonił i do tego środek sezonu sprawiał, że byłam na bardzo wysokich obrotach. I musiałam je jeszcze dodatkowo podkręcić. A, że lubię jak coś się dzieje – byłam zachwycona. Tym bardziej, że cała organizacja szła nam bardzo sprawnie.

 

Karina ufała mi i moim polecanym podwykonawcom. Duża zasługa także tego, że obie bardzo dobrze się rozumiałyśmy i dałyśmy z siebie wszystko, by sprawnie odhaczać kolejne punkty z listy. I tak właśnie doszłyśmy do tego pięknego dnia wesela, czyli 27 lipca 2018 roku.

 

Industrialne wesele w kolorze szmaragdu i złota

 

Ten dzień to był istny wulkan energii. Począwszy od samej pary, poprzez ich wspaniałych gości i na podwykonawcach skończywszy. Czasami chciałabym Wam dokładnie opisać te emocje, które nam wszystkim towarzyszyły, ale to jest tak jak z zapachami – jakkolwiek bym próbowała o nich opowiadać – jeśli sami tego nie poczujecie, to ciężko jest znaleźć odpowiednie słowa, które je opiszą. I tu było tak samo. 

 

Ogólnie byłam pod ogromnym wrażeniem stroju pary młodej. Karina, ze swoją piękną stylową suknią do Violi Piekut, idealnie wpasowała się w elegancką i nowoczesną formę wesela. A jej mąż, w smokingu, dopełniał całości stylizacji. Jak widać – klasyka i szyk są zawsze w modzie. Dlatego też postawiliśmy na prostotę w kościele. Długi, biały dywan, świece w szklanych naczyniach i krzesła ghosty. Czy trzeba czegoś więcej, by kościół wyglądał elegancko i nowocześnie?

 

Przepiękna sala Dworku Gościnnego w Szczawnicy zamieniła się w wymarzoną scenę wprost z zaplanowanych w najmniejszym szczególe wizji wesela Kariny. Okrągłe stoły zdobiły industrialne miedziane stelaże, które zwieńczone były dużą kompozycją kwiatową z monsterą w roli głównej. Złoty kolor uzyskaliśmy także w dodatkach – pięknych podtalerzach i świecznikach.

A dla gości mieliśmy nietypowe podziękowania. Zasiadając do stołu czekała na nich słodka niespodzianka w postaci kulki z biszkoptu oblanej czekoladą i z dekoracjami w szmaragdowym kolorze.

 

Ogólnie rozpieszczaliśmy gości dobrze przemyślanym menu, kunsztownymi słodkościami, drinkami i przystojnymi barmanami, którzy spełniali każde alkoholowe i bezalkoholowe marzenie. No i muzyka, czyli jeden z ważniejszych elementów składowych wesela. Zespół grał wyśmienicie, co docenili goście, którzy tłumnie stawiali się na parkiecie i szaleli, szaleli, szaleli!

 

Ekspresowe wesele zakończone sukcesem

 

A na koniec słowa, które dostałam od mojej pary:

„Pani Agata w 2 miesiące dokonała cudu, pomogła nam zorganizować wspaniałe wesele (poznałam ją na tyle że wiem, że pewnie dałaby radę dokonać tego samego i w 1 miesiąc ;)).

Dzięki swojemu doświadczeniu poleciła nam wspaniałych podwykonawców, którzy pracują z pasują i 110% zaangażowaniem o profesjonalizmie nawet nie wspominam, bo to podstawa. Dzięki niej w TEN dzień wiedzieliśmy, że wszystko jest dopięte i ze spokojem mogliśmy cieszyć się najpiękniejszymi momentami. Polecam, i polecać będę każdemu! PS. Szkoda, że już PO”.

 

Takie wesela i takie referencje sprawiają, że jestem spełniona w tym co robię i po prostu – szczęśliwa.

SPINKA AGATA

Wesele w dwa miesiące? No pewnie, że się da!