Polsko-kolumbijski ślub Agaty i Andresa.

Śluby międzykulturowe to zawsze nie lada wyzwanie, trzeba dokładnie wszystko sprawdzić, żeby nie popełnić żadnego faux pas. Agata i Andres w pełni zaufali naszej konsultantce Kai także w tej kwestii – i na pewno się nie zawiedli!

Miłość od pierwszego… ziarenka prażonej kukurydzy!

Agata i Andres to para z różnych końców świata: ona jest Polką, on Kolumbijczykiem. Spotkali się w stolicy hiszpańskiej Katalonii, czyli w Barcelonie. Oboje pracowali w weekendy w najstarszym w Hiszpanii parku rozrywki Tibidabo. Młodzi studenci byli tam kelnerami, a ich historia zaczyna się wraz z… pierwszym ziarenkiem prażonej kukurydzy, którym Andres poczęstował Agatę.

Chociaż wydawało się, że tę parę nic nie łączy, to popcorn połączył ich tak mocno, że postanowili razem zwalczać kolejne przeszkody. Jak sami się śmieją, jedną z nich były ich uniformy pracownicze: czerwone, obrzydliwe, z okropną czapeczką baseballową z nieproporcjonalnie małym daszkiem. Oprócz tego do pokonania były bariery kulturowe i językowe: Agata dopiero uczyła się hiszpańskiego, a Andres nie mówił płynnie po angielsku.

Brak wspólnych zainteresowań? Brak wspólnego języka? W tym przypadku sprawdziło się powiedzenie, że przeciwieństwa się przyciągają! Nasza para to dwa różne bieguny: Ona – miłośniczka niemieckiej precyzyjności i punktualności, On – artystyczna dusza, która dopiero zaczyna pojmować europejskie pojęcie „czasu.” A jednak tylko razem śmieją się tak głośno!

Przygotowania ślubne z parą w Hiszpanii

Para Młoda na stałe mieszka w Hiszpanii, gdzie pracują, sporo także razem podróżują. Mimo to chcieli się pobrać w Polsce – jak to zrobić? Rozwiązanie jest proste: zgłosić się do nas!

Uwielbiam organizację ślubów międzykulturowych, czekam na ten dreszczyk emocji i oceny zagranicznych gości. Czy spodoba im się nasz sposób na spędzanie najpiękniejszego dnia w życiu? Czy wszyscy będą zadowoleni?

Organizacja ślubu Agaty i Andresa była nieco skomplikowana, bo Młodzi są bardzo aktywni zawodowo, a każdą wolną chwilę wykorzystują na kolejne wyprawy – jednak właśnie po to była im konsultantka ślubna, żeby ściągnąć z ich barków wszystkie troski ślubne. Mieliśmy sporo czasu, bo całe przygotowania trwały około roku, a przez ten czas komunikowaliśmy się mailowo, telefonicznie i przez Skype’a.

Inspiracja ukochaną książką

Młodzi przyrzekali sobie miłość w klasztorze na kieleckiej Karczówce, a wesele odbyło się w malowniczo położonym Lipowym Dworze. Pannę Młodą prowadził do ołtarza ojciec, zgodnie z naszą tradycją. Co ciekawe, Pan Młody również został poprowadzony w zgodzie z kolumbijskim obyczajem … przez swoją mamę.

Inspiracje do dekoracji miejsca, w którym odbyło się przyjęcie weselne, poszukiwałam w zainteresowaniach Pary Młodej. Jak już wspomniałam, każde z nich jest zupełne inne – jednak jak się okazało oboje kochają „Małego Księcia”. Zaczerpnęliśmy z jego najbardziej pozytywnych i uśmiechniętych aspektów: wszystko oparliśmy na połączeniu granatu ze złotem, zamiast róż pod kloszami u nas pojawiły się jasne kwiaty w klatkach, w różnych miejscach rozmieściliśmy cytaty z książek (głównie we wspólnym języku Agaty i Andresa, czyli w hiszpańskim) w złotych ramach.

Atrakcje dla gości z różnych krańców świata

Udało mi się (choć był to trudny orzech do zgryzienia!) połączyć gusta muzyczne gości z dwóch krajów z dwóch krańców świata: najlepsze polskie i zagraniczne hity zagrał świetny zespół 5 Nad Ranem, a resztę imprezę poprowadził DJ Jacek – który posługuje się nie tylko językiem polskim, ale i hiszpańskim. Dzięki temu każdy rozumiał o co chodzi w kolejnych zabawach, pojawiły się też oczywiście hiszpańskie przeboje.

W pobliżu parkietu na Parę Młodą i ich gości czekali prawdziwi specjaliści ds. trunków – zarówno zaproponowani przeze mnie barmani, jak i bariści stanęli na wysokości zadania i spełniali życzenia każdego spragnionego.

Niesamowitym zainteresowaniem cieszyła się także fotobudka, do czego przyczyniła się moja propozycja: zrobione w niej zdjęcia goście mogli wklejać bezpośrednio do pamiątkowej księgi wraz ze swoimi życzeniami dla Młodych.

Razem przeżyliśmy magiczne chwile. A dla mnie zawsze największą nagrodą za ciężką pracę jest radość mojej Pary Młodej. Zresztą sami zobaczcie, jak wyglądały najpiękniejsze momenty ślubu i wesela Agaty i Andresa.

Miłość od pierwszego… ziarenka prażonej kukurydzy!