20 lipca 2012 w Tokarni Ania i Sylwek rozpoczęli wspólną drogę. Na szczęście słońce świeciło nad Muzeum Wsi Kieleckiej i nie było mowy o deszczu, dlatego mogliśmy plan b wykreślić ze scenariusza i wdrożyć w życie naszą wspólną z Parą Młodą wizję ślubu pod chmurką, a raczej – pod strzechą 😀 O tym jak fantastyczny to był dzień opowiedzą Wam swoimi zdjęciami Łukasz Kot i Wiktor Taszłow: Niuniusie – tak mówią na siebie Ania i Sylwek, dlatego postanowiliśmy zindywidualizować ich tablice na samochód, które oczywiście nawiązywały do kolorystyki wesela – fuksji i pomarańczy. Zresztą – ten sam napis znalazł się na ich obrączkach ślubnych: Plenerowy ślub humanistyczny odbył się w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Plener miał być multikolorowy, a jednocześnie chcieliśmy aby nawiązywał zarówno do miejsca ceremonii jak i oddawał charakter wybranego przez Parę Młodą stylu retro. Dlatego pojawiły się kolorowe tasiemki, które przyozdobiły bramkę, przez którą przechodziła Para Młoda, wskazywały także drogę gościom na miejsce ślubu, wstążki ozdabiały ławy, przyozdabiały drzewo rosnące przy drodze do ołtarza, a także miejsce ceremonii: Na stole – ołtarzu leżał koronkowy obrus, który ozdobił także stolik pod tort. Poniżej widzicie dwa zwinięte teksty przysięgi …: tekst został ułożony specjalnie dla Pary Młodej przez brata Ani, Sebastiana. Przeczytajcie sami, jak Ania i Sylwek przysięgali sobie miłość: Ale zanim nastąpiła przysięga, goście zostali zaproszeni do Tokarni. Przed wejściem Agnieszka, konsultantka ślubna z Łodzi, wystylizowana na lata 20 kasowała bilety – zaproszenia ślubne gościom, a kolorowe drogowskazy wraz ze wstążkami powiewającymi na wietrze – wskazywały gościom gdzie mają iść: Jak widać o wiele wcześniej zaproszeni goście mogli chwilę napawać się urokliwym miejscem: Zanim rozpoczęła się ceremonia kwartet smyczkowy dał krótki koncert dla gości, a potem muzyka towarzyszyła także podczas całej ceremonii: I nagle podjechali: Krótkie przywitanie z orszakiem ślubnym: I czas rozpoczynać ceremonię… Najpierw Pan Młody został zaprowadzony do ołtarza przez drużbów: Jak widać – wszystko odbywało się na totalnym luzie i bez znamion stresu: I czas na Pannę Młodą – na czele druhenka a za nią Ania prowadzona przez Tatę: Tutaj też widać szczęście i totalny luz: A Sylwek – już nie mógł się doczekać… Ania widać też nie… … aby w końcu mogli razem… ..stanąć przed ołtarzem 🙂 Początek ceremonii należy do Mistrza Ceremonii. Opowiada on o miłości, wspólnej drodze, którą dziś zamierzają przypieczętować Ania z Sylwkiem: I tu nadal słowa o miłości: I szczęściu: A tu coś, co możliwe jest tylko podczas ceremonii humanistycznych. Przyjaciółka Pary Młodej zabrała głos opowiadając o historii miłości tych dwojga: Jak widać, oboje byli wzruszeni: Aż w końcu nadszedł czas na przysięgę: Przysięga: Jak widzicie, taka ceremonia jest pełna wzruszeń, które można wypowiedzieć w dowolnej chwili: Ania z Sylwkiem nie przestawali się tulić i całować – to bardzo emocjonalna para: Ceremonia światłem- zapalone są dwie mniejsze świece, któymi Para Młoda podpala jedną wspólną na znak jedności: Niesamowite ile podczas tej ceremonii było emocji: Niezwykle podoba mi się w jaki sposób oboje chronią przed wiatrem swój płomień świecy: I obrączki: 🙂 Młoda Para !!! I oczywiście płatki w kolorze fuksji i pomarańczy: A na końcu białego dywanu – nasz barman Sebastian czekał już z szampanem otworzonym szablą: Krótki toast, sto lat i … …życzenia!!! Jak widać, emocji nie brakowało nawet podczas składania gratulacji!!! Niektórzy goście wczuli się w klimat – Reda w koronkach wygląda jakby właśnie cofnął się czas: Wspólne zdjęcie – fantastyczna pamiątka zarówno dla pary młodej jak i dla gości: A potem przyszedł czas na tort: Para Młoda pokroiła kawałek dla siebie… : … pokarmiła się słodkim kawałkiem, a kelnerzy dokończyli krojenie i podali tort gościom: Następnie Para odjechała i wszyscy spotkali się już na sali: Jak widać dobry humor nie opuszczał Ani nawet na chwilkę: I kto otwiera Parze Młodej drzwi – ja ;): To co uwielbiam – kilka słów od pary młodej skierowanych do gości – w końcu to gospodarze powinni przywitać swoich gości: I kolejna fantastyczna sprawa – przedstawianie w kilku słowach stolików gości. Ania z Sylwkiem w ten sposób chcieli zintegrować dwie rodziny, które symbolicznie się tego dnia połączyły. W trakcie obiadu podchodzili do stolików i prezentowali jednych gości drugim: Tango argentyńskie na pierwszy taniec? Oczywiście, jeśli tylko wykonacie go tak dobrze jak zrobiła to Ania z Sylwkiem: Kosztowało ich to tak dużo pracy i stresu, że po udanym występie Sylwek aż padł w ramiona swojej żony ze szczęścia: A potem zabawa rozpoczęła się dla wszystkich gości polonezem: Jedna z atrakcji – lampiony! A o dekoracjach już Wam wspominałyśmy – tutaj tylko przypomnienie: Widać dekoracje były tak ciekawe, że zaskoczyły nawet Pannę Młodą: A tu zapraszam do naszego roboczego wpisu, gdzie zobaczycie przygotowania od kuchni: LATA 20 LATA 30 Pozdrawiam, Karina Komorowska