Wilk, Łoś, fuksja, dużo zieleni i jeszcze więcej miłości! Czyli przygotowania do pierwszych przyjęć idą pełną parą!

Zaproszenia już wysłane, a ja dopinam szczegóły i nie chcę, nie chcę stąd wyjeżdżać:(

ślub i wesele w takim miejscu… no cóż, aż sama sobie zazdroszczę takich klientów i przyjęć;) Te zdjęcia i tak nie oddają tego, co tam się dzieje:) Wyobraźcie sobie tylko ceremonia nad jeziorem, pod drzewami i przyjęcie na zielonej trawie, piękna Ona, piękny On, no i ich dystans do siebie w postaci wilka i łosia, wilka i łosia w kolorze fuksji, dodam tylko… bo więcej już nic nie powiem, czekajcie i trzymajcie kciuki za pogodę… ducha oczywiście:)

a to mój nowy pomocnik:)

Pozdrawiam,

Kinga